Zgodnie z art 128 KP przez czas pracy należy rozumieć czas, w którym zatrudniony pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego pozostawanie pracownika do dyspozycji pracodawcy oznacza, że zatrudniony oczekuje na możliwość podjęcia pracy na terenie zakładu pracy albo w innym miejscu wskazanym przez pracodawcę, ewentualnie w miejscu wskazanym przez siebie i podanym do wiadomości pracodawcy (np. wyrok SN z dnia 13 grudnia 2007 r., I PK 149/07).
To by oznaczało, że "pozostawanie w dyspozycji" należy rozumieć, jako stan, w którym pracownik może niezwłocznie, na wezwanie pracodawcy podjąć pracę. W niektórych jednak sytuacjach pozostawania do dyspozycji pracodawcy nie oznacza, że polecenia są wydawane na bieżąco. Np. w systemie zadaniowym, liczy się to, aby pracodawca ustalił zawodowe obowiązki tak, aby zatrudniony mógł je wykonać w trakcie swojej dniówki. W myśl przyjętej doktryny czas pracy w rozumieniu art.128 kodeksu pracy ma w systemie zadaniowo-wynikowym doniosłość jedynie na etapie prawidłowego ustalenia zadań, gdyż następnie pracownik zobowiązany jest już pozostawać nie tyle do dyspozycji pracodawcy, ile do "dyspozycji zadań", które powinien wykonać.
Czasem pracy jest również każda sytuacja, w której zatrudniony - działając w interesie pracodawcy - realizuje cel stosunku pracy. Bez znaczenia jest to, że podejmowane przez pracownika działania nie następują z inicjatywy zwierzchnika.
Generalnie jednak, aby dany okres czasu można było uznać za czas pracy muszą, zostać spełnione dwie przesłanki:
1) pracownik musi pozostawać w dyspozycji pracodawcy - przez dyspozycję należy tu
rozumieć gotowość do wykonywania poleceń,
2) dla wykonywania tychże poleceń, pracownik musi przebywać w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy.
Powyższego oznacza, że faktyczne wykonywanie pracy nie jest konieczne do tego, aby dany
okres był do czasu pracy wliczony. Wystarczy, że pracownik jest w dyspozycji pracodawcy,
czyli oczekuje na polecenia pracodawcy będąc gotowym do ich wykonania.
Odwiecznym zaś problemem czasu pracy jest dojazd do miejsca, w którym ma być ona wykonywana. Część ekspertów prawa pracy stoi na stanowisku, że dojazd taki nie jest czasem pracy, ponieważ ich zdaniem dyspozycyjność i gotowość do podjęcia pracy występuje tylko wtedy, gdy są warunki do tego, aby przełożony zlecił pracę zgodną umową o pracę.
Jeżeli pracownika w tym czasie przebywa w samochodzie, to zlecenie takiej czynności nie jest możliwe, zatem ten czas dojazdu nie jest tez czasem pracy. Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę na godziny wynikające z harmonogramu, a także miejsce wykonywania służbowych obowiązków. Ważne jest, bowiem, w którym miejscu zatrudniony się "melduje". Jeżeli pracownik miał obowiązek zgłoszenia gotowości do podjęcia pracy w siedzibie firmy, to należy przyjąć, że rozpoczął ja właśnie w tym miejscu, mimo że faktycznie wykonuje ją gdzie indziej, Wówczas dojazd takiego pracownika do pracy należy traktować, jako podróż służbową, a jej okres zaliczyć do czasu pracy. Jeżeli natomiast harmonogram określa inne miejsce świadczenia pracy, bez obowiązku zgłaszania się w siedzibie pracodawcy, to gotowość pracownika rozpoczyna się w z chwilą dotarcia do niestałego miejsca pracy. Od tej chwili pozostaje on do dyspozycji pracodawcy i rozpoczyna się jego czas pracy.
Pamiętaj!
Aby okres czasu można było uznać za czas pracy muszą, zostać spełnione dwie przesłanki, po pierwsze pracownik musi pozostawać w dyspozycji pracodawcy w celu gotowości wykonywania poleceń, po drugie dla wykonywania poleceń, pracownik musi przebywać w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy.
Podstawa prawna:
art.128 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy